Sprawdź:
- czy Twoje śniadanie rzeczywiście da Ci energię na cały dzień?
- co pomoże Ci kontrolować apetyt i ograniczyć podjadanie?
- jaki produkt jest najgorszym sładnikiem współczesnych diet?
Dwa razy w tygodniu będziesz dostawać do swojej skrzynki mailowej porady dotyczące najskuteczniejszych metod naturalnego leczenia chorób i dolegliwości.
A już dziś pobierz bezpłatny raport "Rośliny lecznicze",
w którym znajdziesz informacje:
- jakie rośliny i zioła pomagają w różnych dolegliwościach,
- czym różni się działanie ziół na Twój organizm
od działania leków.
Od kilku lat badacze pracują nad związkiem wytwarzanym przez mikroalgi: astaksantyną.
Wielu z nich uważa ten związek za najważniejszy składnik odżywczy, który pozwala przeciwdziałać stresowi oksydacyjnemu, zwłaszcza temu spowodowanemu działaniem promieni słonecznych. Jest więc niezbędny właśnie teraz, bo wreszcie mamy lato!
******************************************
sposobu Twojego odżywania, tego, jak sypiasz, poziomu Twojego stresu oraz od stanu środowiska, w którym żyjesz
90% nowotworów bezpośrednio wiąże się z trybem życia: nieodpowiednim odżywianiem, paleniem tytoniu, brakiem ruchu i zanieczyszczeniem środowiska!
Nieodpowiednia dieta ma wpływ na powstawanie nowotworów, cukrzycy typu 2, osteoporozy, chorób serca czy nawet zwyrodnieniowego zapalenia stawów (artroza)!
Jak w naturalny sposób skutecznie walczyć z chorobami wynikającymi ze złego stylu życia - przeczytasz w Kronikach Poczty Zdrowia
W trzech tomach zebrano najważniejsze artykuły Jeana-Marca Dupuis, publikowane w newsletterze Poczta Zdrowia. Aby zyskać więcej informacji, kliknij tutaj.
******************************************
Astaksantyna to naturalny barwnik koloru różowego lub blado różowego, jeden z licznej rodziny karotenoidów. Karotenoidy są składnikami odżywczymi o silnych właściwościach przeciwutleniających. Chronią Twoje komórki przed działaniem niektórych wolnych rodników.
Największe stężenie astaksantyny mają jednokomórkowe algi Haematococcus pluvialis. W przyrodzie nic nie dzieje się przypadkowo, więc i astaksantyna pełni konkretną i ważną rolę: zapewnia im przeżycie w skrajnie niekorzystnych warunkach (niewystarczająca ilość wody, nadmierne promieniowanie słoneczne, nieodpowiednia temperatura...).
Podczas takich ekstremalnych warunków astaksantyna uruchamia mechanizm obronny i zmienia barwę tych alg z zielonej na czerwoną. Zajmuje to kilka dni i zapewnia im niesamowitą odporność.
Astaksantyna krąży w łańcuchu pokarmowym: algami żywi się zooplankton, który następnie sam służy jako pożywienie jego największym amatorom: różowym flamingom, łososiom i krewetkom. Te zaś pochłaniają go w takich ilościach, że swój kolor zawdzięczają właśnie astaksantynie!
Jednak dobroczynne działanie astaksantyny na tym się nie kończy. Odgrywa ona bardzo znaczącą rolę we wzmacnianiu organizmu u gatunków, które pochłaniają jej najwięcej.
Najlepszym przykładem są tu bez wątpienia dziko żyjące łososie. Łosoś jest stworzeniem anadromicznym, co oznacza, że rodzi się w słodkich wodach rzecznych, następnie migruje do mórz, gdzie żyje do osiągnięcia dojrzałości płciowej.
Następnie wraca, kierując się węchem i zapamiętanymi wskazówkami zapachowymi, do miejsca narodzin. Rozmnażanie następuje w słodkich wodach, ponieważ właśnie takiego środowiska potrzebuje narybek łososia.
Umiejętność płynięcia w górę rzeki w świecie ryb nie jest wyjątkowa. Posiadają ją również inne gatunki: jesiotr żółty i jesiotr europejski. Ale łosoś dziki oprócz tego może się poszczycić jeszcze nadzwyczajną siłą i odpornością. Wracając do miejsca narodzin, ryby te potrafią płynąć dłużej niż tydzień w górę rzeki, pod prąd, co należy do jednego z najbardziej niesłychanych wyczynów migracyjnych zwierząt.
Aby dorównać takiemu maratonowi wodnemu, człowiek musiałby przepłynąć przez tydzień blisko 160 km – bez przerwy, pod prąd i stawiając czoła ponad dziewięciometrowym falom... To po prostu niemożliwe.
Naukowcy przyjrzeli się temu zjawisku, wysnuwając hipotezę, że być może łosoś dziki zawdzięcza swoją nadzwyczajną siłę ponadnormatywnemu stężeniu astaksantyny w mięśniach.
Rzeczywiście, gatunek ten potrafi w sposób selektywny gromadzić astaksantynę pochodzącą z pożywienia, magazynując ją w mięśniach.
Astaksantyna chroni tkankę tłuszczową łososia dzikiego przed peroksydacją, tj. formą stresu oksydacyjnego, który mógłby mu zaszkodzić. Dzięki temu mięso tej ryby może zawierać do 40 mg astaksantyny na kilogram. To osiem razy więcej niż w mięsie łososia hodowlanego, którego przecież codziennie pasie się astaksantyną syntetyczną, i bynajmniej nie po to, by go wzmocnić, ale by jedynie nadać mu apetyczny różowy kolor, który upodobni go do łososia dzikiego!
W badaniach nad astaksantyną udało się udowodnić, że związek ten ma silne właściwości przeciwutleniające. A dokładniej, wynika z nich, że w blokowaniu skutków działania tlenu singletowego, wolnego rodnika odpowiadającego za szkodliwy wpływ promieniowania UVA, astaksantyna działa:
Astaksantyna między innymi:
– chroni Twoją skórę przed czynnikami zewnętrznymi (promieniowaniem ultrafioletowym, zanieczyszczeniami...): przygotowuje skórę do ekspozycji słonecznej, redukuje zmarszczki i przebarwienia, w tym piegi;
– chroni Twoje oczy: pomaga przy wrażliwości na światło słoneczne, przy trudnościach akomodacyjnych czy zmęczeniu oczu, zapobiega zwyrodnieniu plamki żółtej związanemu z wiekiem i zaćmie;
– pomaga utrzymywać sprawność mózgu: zapobiega chorobom neurodegeneracyjnym związanym ze stresem oksydacyjnym;
– chroni układ krążenia: pomaga normalizować profil lipidów, zapobiega miażdżycy tętnic;
– zapobiega nowotworom: badania na zwierzętach wykazały ochronne działanie w procesie powstawania nowotworu pęcherza i nowotworów jamy ustnej;
– walczy z bólami wywołanymi przez stany zapalne takie jak zapalenia stawów czy ścięgien;
– wspomaga prawidłowe funkcjonowanie układu pokarmowego: pomaga w leczeniu infekcji wywołanych przez Helicobacter pylori i zapaleń układu pokarmowego, zapobiega wrzodom żołądka;
– poprawia wyniki sportowe i przyspiesza rekonwalescencję po wysiłku fizycznym: zwiększa wytrzymałość na wysiłek, zmniejsza ilości wydzielanego kwasu mlekowego, przyśpiesza spalanie tłuszczu;
– poprawia płodność mężczyzn poprzez korzystne działanie obserwowane w zakresie wytwarzania spermy.
Astaksantyna postrzegana jest więc jako wielofunkcyjny przeciwutleniacz. Jej działanie jest jeszcze skuteczniejsze w połączeniu z innymi karotenoidami, takimi jak witamina E lub betakaroten.
Jednak najbardziej spektakularną i podkreślaną w badaniach właściwością astaksantyny jest ochrona przed negatywnym wpływem promieni słonecznych, co czyni z niej latem niezrównanego sprzymierzeńca skóry.
Oczywiste jest, że nie należy przebywać na słońcu w sposób nieumiarkowany, gdy promieniowanie jest zbyt silne. Ale suplementacja astaksantyną pozwoli Ci lepiej przygotować skórę od wewnątrz na stres oksydacyjny związany z ekspozycją na słońce.
W regionach, w których promieniowanie słoneczne jest wyjątkowo intensywne, stosowanie astaksantyny pomaga ograniczyć ryzyko oparzeń słonecznych i chronić skórę przed promieniami UVA, jednym z głównych czynników przyczyniającym się do starzenia się skóry i jej chorób.
Jeśli chodzi o dobroczynne działanie astaksantyny dla oczu, to badania wykazały jej skuteczność w zapobieganiu i leczeniu zwyrodnienia plamki żółtej związanego z wiekiem, zaćmy oraz przy zmęczeniu oczu. Oko jest organem najbardziej narażonym na powietrze i promienie UV. Astaksantyna przeciwdziała niszczącemu wpływowi wolnych rodników, z którym zmagają się Twoje oczy. Pod wpływem promieniowania, np. słonecznego, wiąże ona tlen singletowy.
Naukowcy japońscy, poszli jeszcze dalej w swoich badaniach w tej dziedzinie. Są zdania, że astaksantyna może być skuteczna w zwalczaniu zmęczenia oczu dzięki zapewnieniu lepszego ukrwienia siatkówki.
Astaksantyna to wyjątkowy składnik pokarmowy. Ale jest pewien kłopot... Czy wystarczy jeść łososia, żeby skorzystać z jej dobroczynnego działania?
Astaksantynę wykorzystuje się w hodowli zwierząt wodnych dla poprawy ich barwy. Ale jest to astaksantyna syntetyczna, wytwarzana w zakładach przemysłu petrochemicznego w czysto komercyjnym celu (by nadać łososiowi różowy kolor).
Koniec końców, stężenie astaksantyny syntetycznej w mięsie łososia hodowlanego nie przekracza 5 mg/kg. Zalecana dzienna dawka astaksantyny w większości publikacji naukowych wynosi 4 mg, co odpowiadałoby zjedzeniu 800 g łososia hodowlanego. To dużo, a nawet zbyt dużo, biorąc pod uwagę, że mięso łososia hodowlanego podlega coraz większemu skażeniu substancjami chemicznymi, zwłaszcza metalami ciężkimi. Wydawałoby się więc rozsądniej zastosować suplementy diety, aby osiągnąć zalecaną dzienną dawkę.
Szczególne właściwości astaksantyny doceniło wielu producentów przemysłu nutriceutycznego, skuszonych niebywałą eksplozją popytu na ten suplement na całym świecie. Obecnie rynek sprzedaży produktów zawierających astaksantynę to miliony euro i mnóstwo preparatów, z których jedne drugim nie są równe. Prawidłowa suplementacja astaksantyny musi spełniać trzy podstawowe kryteria, o których trzeba wiedzieć przed dokonaniem zakupu:
Astaksantyna zyskała w krótkim czasie niebywałą popularność. Ale niestety, astaksantyna naturalna to rzadko występujący składnik odżywczy, produkowany w bardzo niewielkich ilościach i do tego trudno dostępny.
Zdrowia życzę,
Jean-Marc Dupuis
PS Jeśli myślisz, że te informacje mogą zainteresować kogoś znajomego, śmiało mu je prześlij. A jeśli jeszcze nie jesteś prenumeratorem Poczty Zdrowia, a również chciałbyś otrzymywać ten newsletter bezpłatnie, możesz podać swój adres e-mail tutaj.
******************************************
Twoja naturalna apteka: Odkryj na nowo zapomnianą moc roślin leczniczych. Sporządź skuteczne mieszanki olejków, napary, nalewki, okłady i maści. Tajniki ziołolecznictwa poznasz, przechodząc tutaj.
Leczenie bez skutków ubocznych: Jednym z problemów dzisiejszej medycyny jest fakt, że lekarze o wiele za rzadko proponują pacjentom terapie naturalne. A przecież doskonale wiadomo, że są one bardzo skuteczne, jeśli chodzi o leczenie bólu i wielu chorób! Nie mają groźnych skutków ubocznych, ani nie są tak kosztowne, jak większość leków syntetycznych. Trzeba tylko wiedzieć, co i jak stosować. Tutaj znajdziesz informacje na ten temat.
Zapobieganie chorobom: Już od 13 lat nasi Czytelnicy są świadomi prawdziwego zagrożenia dla zdrowia, które wiąże się ze stosowaniem pigułek antykoncepcyjnych. Od 6 lat wiedzą o niebezpieczeństwie wynikającym z przyjmowania leków obniżających cholesterol (statyn) oraz o szkodliwym oddziaływaniu adjuwantów znajdujących się w szczepionkach. Znają też naturalne alternatywy dla powszechnie stosowanych leków, których skuteczność jest dowiedziona naukowo. Poznaj i Ty miesięcznik o naturalnych metodach ochrony zdrowia, który służy Czytelnikom w Europie już od kilkunastu lat. W 100% wiarygodny, wolny od jakichkolwiek nacisków lub wpływów.
******************************************
Aby zapisać się na bezpłatny newsletter wymagana jest akceptacja regulaminu oraz wyrażenie zgody na przetwarzanie danych.