Sprawdź:
- czy Twoje śniadanie rzeczywiście da Ci energię na cały dzień?
- co pomoże Ci kontrolować apetyt i ograniczyć podjadanie?
- jaki produkt jest najgorszym sładnikiem współczesnych diet?
Dwa razy w tygodniu będziesz dostawać do swojej skrzynki mailowej porady dotyczące najskuteczniejszych metod naturalnego leczenia chorób i dolegliwości.
A już dziś pobierz bezpłatny raport "Rośliny lecznicze",
w którym znajdziesz informacje:
- jakie rośliny i zioła pomagają w różnych dolegliwościach,
- czym różni się działanie ziół na Twój organizm
od działania leków.
Newsletter o buzdyganku przygotował Eric Müller, dziennikarz naukowy, który przedstawia całą prawdę na temat najbardziej znanego suplementu diety dla mężczyzn. Jest to niesamowicie ciekawy artykuł i gorąco zapraszam do jego lektury.
Jean-Marc Dupuis
---------
Chciałbym Cię ostrzec przed buzdygankiem naziemnym (Tribulus terrestris), słynnym suplementem, który rzekomo ma zwiększać potencję, wspomagać erekcję, podnosić poziom testosteronu i pobudzać przyrost mięśni. Buzdyganek jest jednym z najbardziej znanych suplementów diety dla mężczyzn. Jednak żadne badania nie wykazały przypisywanych mu cudownych właściwości.
Wszystko zaczęło się wraz z upadkiem żelaznej kurtyny. Bułgarzy od zawsze pasjonowali się podnoszeniem ciężarów. Na Igrzyskach Olimpijskich w Seulu (w 1988 r.) bułgarscy sztangiści zdobyli 6 medali, w tym 4 złote.
Zachodnia prasa szybko dopytała sportowców, w jaki sposób udało im się osiągnąć taki wyczyn. A ci zdradzili swój sekret: zażywali buzdyganek, czyli roślinę, która podwyższa poziom hormonów (testosteronu, DHEA itp.) i przez to znacząco polepsza sprawność fizyczną1.
Nie trzeba było więcej, aby buzdyganek stał się gwiazdą suplementów diety w latach 90. Zażywali go zarówno kulturyści, aby upodobnić się do Schwarzeneggera, jak i mężczyźni, którzy liczyli na poprawę sprawności seksualnej. I jedni, i drudzy nieustannie liczyli na podniesienie poziomu testosteronu.
Wedle niektórych szacunków, uznaje się nawet, że sukces buzdyganka mocno przyczynił się do rozwoju rynku suplementów diety, w szczególności tych na budowę masy mięśniowej1.
Uzdrawiacze z Indii, Chin, Japonii i Korei zalecają stosowanie buzdyganka w leczeniu zaburzeń seksualnych i niepłodności2.
Buzdyganek uprawiany jest również na Saharze w Afryce, na południu Europy oraz w ciepłych regionach Ameryki. To roślina wieloletnia, o żółtych kwiatach, preferująca miejsca ciepłe i suche. Istnieje wiele gatunków buzdyganka, jednak najpowszechniej występującym jest Tribulus terrestris, czyli buzdyganek naziemny.
Buzdyganek jest poszukiwany ze względu na owoce. Są małe, zielone i mają grube kolce w formie krzyża maltańskiego. Korzeniom przypisuje się właściwości wpływające na zdrowie seksualne3.
Jako przykład mający udowodnić skuteczność tej rośliny w podwyższaniu poziomu testosteronu, często przywołuje się badanie przeprowadzone w 1985 roku przez zespół dr Milanova z Bułgarii. 8 mężczyznom i 8 kobietom podawano 3 dawki 250 g wyciągu z buzdyganka naziemnego dziennie. Osoby, które na początku miały poziom testosteronu niższy od przeciętnego, uzyskały poziom w normie na koniec badania. Z kolei u osób, których poziom testosteronu już był na poziomie przeciętnym, nie zaobserwowano żadnych zmian4.
Problem w tym, że te wnioski, które i tak są mało znaczące, nie są uznawane, ponieważ nie spełniają współczesnych standardów przeprowadzania badań. Aby analizy były wiarygodne, należy przeprowadzić doświadczenia kliniczne na szerokiej populacji, oparte na metodzie podwójnie ślepej próby i w porównaniu względem placebo.
Dodatkowo pojawiły się nowe badania nad buzdygankiem, które przeprowadzono po 2000 roku.
W 2005 r. grupie mężczyzn podawano buzdyganek oraz placebo. Nie zaobserwowano żadnej znaczącej różnicy w produkcji androgenów, czyli tych wszystkich hormonów, które wzmacniają cechy męskie i muskulaturę (np. testosteron)5.
Badanie przeprowadzone w 2007 r. na grupie zawodników rugby wykazało, że buzdyganek nie wpływa na stężenie testosteronu znajdującego się w moczu. Nie zaobserwowano również przyrostu masy mięśniowej ani siły, w porównaniu z grupą przyjmującą placebo6.
Badanie z 2008 r. nie wykazało żadnego wzrostu poziomu testosteronu po kuracji buzdygankiem7.
Rzeczywista poprawa sprawności seksualnej została potwierdzona tylko u szczurów i u królików3.
U mężczyzn, którzy produkują szczególnie mało plemników (oligozoospermia), zaobserwowano lekko zwiększone libido po suplementacji buzdygankiem niż u tych przyjmujących placebo8. U mężczyzn zdrowych nie wykazano żadnej poprawy.
W marcu 2014 r. ukazała się praca naukowa podsumowująca wszystkie badania na temat buzdyganka. Wnioski są jednoznaczne: Poważne badania wykazują, że buzdyganek naziemny nie jest skuteczny w podwyższaniu poziomu testosteronu u ludzi. Oznacza to, że argumenty marketingowe stosowane przez producentów suplementów z buzdygankiem są twierdzeniami, które nie mają podstaw9.
Ogólnie ujmując, buzdyganek wydaje się trochę działać na pacjentów z obniżonym stężeniem testosteronu w organizmie. Natomiast u osób zdrowych nie zaobserwowano ani wzrostu poziomu testosteronu, ani żadnego innego pożądanego efektu.
Nie ma więc żadnych spektakularnych efektów po zażyciu buzdyganka, jak obiecują sprzedawcy czy jak mówili bułgarscy atleci.
Niektórzy wyjaśniają, że produkty na bazie buzdyganka, które są znane i skuteczne, uzyskują rzeczywiste efekty dzięki substancjom dodatkowym znajdującym się w składzie tych produktów. Miałoby to dotyczyć produktów zwiększających sprawność seksualną, które pod nazwą buzdyganka są tak naprawdę skuteczne tylko za sprawą substancji zwiększających popęd seksualny4.
Skoro buzdyganek jest nieskuteczny lub w najlepszym przypadku działa w wyniku efektu placebo, w jaki więc sposób ekipa bułgarskich sztangistów osiągnęła sukces w 1988 roku?
Jest pewien szczegół, o którym fani buzdyganka być może zapomnieli.
Otóż w 1988 r. ekipa bułgarskich sztangistów została zmuszona do opuszczenia Igrzysk Olimpijskich w Seulu przed ich zakończeniem. Bułgaria musiała oddać 2 z 4 złotych medali w podnoszeniu ciężarów z powodu skandalu dopingowego. Nie trzeba dodawać, że powodem nie był buzdyganek. Zawodnicy zażywali furosemid, aby nie wykryto u nich sterydów anabolicznych10.
Czy buzdyganek był więc alibi, aby ukryć doping?
Gdyby buzdyganek był prawdziwym sekretem zwycięstwa bułgarskich sztangistów, czy byliby na tyle głupi, aby ujawniać to całemu światu? Nie sądzę.
A może był to gigantyczny trik reklamowy dla bułgarskich producentów suplementów na bazie buzdyganka? Jeśli tak, to się udał. Konsumenci wierzą do tej pory.
Możesz się przejść po sklepach z suplementami i odżywkami dla osób aktywnych. Znajdziesz tam masę produktów na bazie buzdyganka. Sukces Bułgarów nadal przywoływany jest przez sprzedawców jako twardy argument sprzedażowy.
Mit ten nie został obalony nawet przez kolejne afery dopingowe w Bułgarii. W 2000 r. i w 2008 r., czyli w czasie Igrzysk Olimpijskich w Sidney i w Pekinie, u sztangistów z Bułgarii znowu wykryto niedozwolone substancje11.
Spróbuj porozmawiać dziś z kulturystą o bułgarskim buzdyganku, a zobaczysz, jak jego twarz się rozświetla. Mimo wszystko bułgarscy sportowcy są nadal symbolem skuteczności w dziedzinie podnoszenia ciężarów. Tej powszechnej opinii nie udało się zmienić, nawet mimo badań, które systematycznie wykazywały, że buzdyganek jest nieskuteczny, jeśli chodzi o oddziaływanie na testosteron.
Dlaczego mamy ufać oświadczeniom bułgarskich sztangistów na temat buzdyganka, skoro ciągle oszukują, aby wygrywać olimpiady?
Gdyby tylko jedyną wadą buzdyganka była nieskuteczność w podnoszeniu poziomu testosteronu, można by się z tym pogodzić. W aptekach, supermarketach i innych sklepach bez przerwy przecież widzimy jakieś nieskuteczne produkty. Marnuje się na nie pieniądze. Trudno. Ale przynajmniej nie ma dalszych konsekwencji.
Jednak w przypadku buzdyganka problem jest poważniejszy.
Po pierwsze, nie ma wystarczających danych, które potwierdziłyby nieszkodliwość tego produktu w dłuższej perspektywie czasowej2.
Po drugie, buzdyganek często jest sprzedawany w formie produktu wieloskładnikowego, czyli z dodatkiem innych substancji. Oddziaływanie tych mieszanek, potencjalnie niebezpieczne, jest jak dotąd słabo poznane. Skutki uboczne są zatem jak najbardziej realne! Ważne więc, abyś zwracał uwagę na skład suplementów z buzdygankiem.
Niektórzy twierdzą, że spośród różnych gatunków buzdyganka, Tribulus terrestris nie jest najskuteczniejszym z nich. Niewątpliwie, warto by było wykonać badania nad innymi gatunkami buzdyganka, zwłaszcza Tribulus alatus, w którym pokłada się pewne nadzieje1.
Zanim to jednak nastąpi, Ty już wiesz na czym się opierać, jeśli chodzi o skuteczność tej rośliny.
Raport Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego wykazał, że wiele suplementów diety poprawiających sprawność i wydajność, wytwarzanych w Europie i w USA, zawiera substancje dopingujące (np. testosteron) i nie informuje się o tym w ulotce lub na opakowaniu12. Konsumenci zauważają więc pozytywne efekty, ponieważ substancje aktywne są silne. Niestety, produkty te wywołują również skutki uboczne – działają toksycznie na wątrobę.
Mam głębokie przekonanie, że suplementy, które nie są „wystarczająco poważne”, jak buzdyganek właśnie, przyczyniają się do stworzenia krytycznej opinii na temat wszystkich suplementów, nawet tych najlepszych! Słabe suplementy to pięta achillesowa leczenia naturalnego. To wyrwa, do której łatwo mogą się przyczepić ci, którzy upodobali sobie dyskredytowanie medycyny naturalnej. I łatwo mogą nas z tej pozycji atakować. Jednak jeśli odetniemy uschnięte gałęzie, wtedy pozwolimy lepiej rosnąć zdrowym. A to przyniesie korzyści wszystkim.
Zdrowia życzę!
Eric Müller
PS Jeśli myślisz, że te informacje mogą zainteresować kogoś znajomego, śmiało mu je prześlij. A jeśli jeszcze nie jesteś prenumeratorem Poczty Zdrowia, a również chciałbyś otrzymywać ten newsletter bezpłatnie, możesz podać swój adres e-mail tutaj.
********************
Ogłoszenie
W nowym wydaniu miesięcznika Zdrowie, Witalność i Długowieczność dr Hertoghe podzieli się z Tobą, jak w wieku 57 lat był w stanie przebiegać jeden maraton tygodniowo dzięki delikatnej korekcie postawy ciała oraz przepływać sześć kilometrów.
Oczywiście nie musisz mieć aż takich osiągnięć. Ale proszę, wyobraź sobie, że możesz poczuć się jako ktoś młodszy, silniejszy, bardziej optymistyczny i kreatywny wyłącznie dzięki lekkiej zmianie postawy ciała.
Co więcej - dzięki połączenie delikatnych i naturalnych metod możesz zacząć żyć bez bólu pleców, a wszystko bez konieczności poddania się chirurgicznemu skalpelowi.
To specjalne opracowanie powstało po to, aby Ci pomóc. Możesz je zdobyć, prenumerując Zdrowie, Witalność i Długowieczność. Terapie młodości dra Thierry'ego Hertoghe'a (więcej informacji na temat publikacji Thierry'ego Hertoghe’a możesz znaleźć tutaj).
Uwaga: zapisując się na prenumeratę miesięcznika teraz, jeszcze w czerwcu, najpóźniej do piątku 30 czerwca, do północy, otrzymasz aż 115,20 zł wyjątkowego rabatu oraz 2 prezenty. Przejdź tutaj
A jeśli skończyłeś 50. rok życia, otrzymasz jeszcze więcej, bo aż 60% zniżki od ceny rocznej prenumeraty. Sprawdź teraz
********************
Źródła:
Aby zapisać się na bezpłatny newsletter wymagana jest akceptacja regulaminu oraz wyrażenie zgody na przetwarzanie danych.