Sprawdź:
- czy Twoje śniadanie rzeczywiście da Ci energię na cały dzień?
- co pomoże Ci kontrolować apetyt i ograniczyć podjadanie?
- jaki produkt jest najgorszym sładnikiem współczesnych diet?
Dwa razy w tygodniu będziesz dostawać do swojej skrzynki mailowej porady dotyczące najskuteczniejszych metod naturalnego leczenia chorób i dolegliwości.
A już dziś pobierz bezpłatny raport "Rośliny lecznicze",
w którym znajdziesz informacje:
- jakie rośliny i zioła pomagają w różnych dolegliwościach,
- czym różni się działanie ziół na Twój organizm
od działania leków.
Dziś krótkie zajęcia pogłębiające wiedzę na temat olejków aromatycznych.
Trochę Cię pozanudzam mądrymi słowami, ale w dobrej sprawie: niektóre związki występujące w olejkach aromatycznych mogłyby przyczynić się do zwycięstwa nad nowotworami. To wymaga wyjaśnienia.
Olejki aromatyczne zawierają związki chemiczne, które działają tak samo jak chemioterapia i radioterapia. Godna odnotowania różnica polega na tym, że nie niszczą one zdrowych komórek.
To cud, którego onkologom nie udaje się osiągnąć. Stosując chemioterapię i radioterapię, walczą z guzami nowotworowymi. Ale jednocześnie wywołują tyle szkód w zdrowych komórkach, że często są zmuszeni ograniczyć lub w ogóle wstrzymać leczenie, żeby nie zabić pacjenta. I to wtedy właśnie, zbyt często, guz bierze górę.
Ale olejki aromatyczne mogłyby nie mieć tej wady.
Radioterapia i chemioterapia walczą z rakiem, wywołując nadprodukcję wolnych rodników w komórkach nowotworowych.
Wolne rodniki znane są w medycynie pod angielską nazwą Reactive Oxygen Species, inaczej ROS. Są to drapieżne cząsteczki, można by rzec „mięsożerne”, które niszczą komórki i mogą powodować ich śmierć.
Ale jest to zaleta w odniesieniu do komórek nowotworowych, które chce się zniszczyć. I w taki sposób, przynajmniej częściowo, działają chemio- i radioterapia – obie mają zmniejszyć wielkość guzów.
Problem polega na tym, że terapie te nie są skierowane wyłącznie przeciwko komórkom nowotworowym. Niszczą one wszystkie komórki, które dzielą się szybko. Co prawda, w organizmie mamy wiele komórek, które szybko się dzielą, niekoniecznie nowotworowych: komórki krwi, komórki odpowiadające za wzrost włosów i regenerację nabłonka jelit (wewnętrznej błony jelitowej), komórki kubeczków smakowych i komórki węchowe. Wszystkie one odnawiają się w przeciągu kilku dni.
Radioterapia i chemioterapia działają niszczycielsko na wszystkie te komórki, co tłumaczy, dlaczego osoby leczone onkologicznie tracą włosy, mają mdłości itd.
Gdyby spisać wszystkie niepożądane skutki uboczne chemioterapii i radioterapii, łatwo można spostrzec, że wszystkie te problemy związane są z niszczeniem szybko odnawiających się komórek.
Osoby poddawane takiemu leczeniu mogą:
Od pięćdziesięciu lat badacze starają się udoskonalić sposoby leczenia, żeby działały bardziej selektywnie, i w ten sposób uniknąć tych trudnych problemów. Ale postępy są bardzo powolne. Niepożądane skutki uboczne zmieniają się w zależności od osoby i rodzaju leczenia, ale zawsze występują, przynajmniej w pewnym stopniu.
Olejki aromatyczne to mieszaniny związków dwojakiego rodzaju: terpenoidów i fenylopropanoidów.
A tak się składa, że wiele terpenoidów także wyzwala produkcję wolnych rodników w komórkach nowotworowych (a dokładniej: w mitochondriach komórek nowotworowych).
A takie właśnie jest działanie chemio- i radioterapii.
Wolne rodniki niszczą komórkę. W wystarczającej ilości są w stanie ją zabić.
Ale w odróżnieniu od radio- i chemioterapii, niektóre terpenoidy występujące w olejkach aromatycznych, np. kariofylen, wyzwalają nadprodukcję wolnych rodników w komórkach nowotworowych, nie zwiększając jednocześnie stresu oksydacyjnego, czyli ilości wolnych rodników, w komórkach normalnych.
Ponadto, różne badania wykazują, że terpenoidy oraz frakcje aromatyczne często występujące w olejkach aromatycznych mogą wyzwolić proces naturalnego obumierania komórek nowotworowych (apoptozę) oraz zmniejszyć unaczynienie guza (czyli powstawanie naczyń krwionośnych odżywiających guz, a zatem przyśpieszających jego wzrost).
To działanie przeciwko naczyniom krwionośnym – zwane w języku medycznym „antyangiogenezą” – to cel w walce przeciwko nowotworom, niczym Święty Graal. Wydawało się, że został osiągnięty dziesięć lat temu wraz z opracowaniem nowego leku, Herceptin, ale okazał się on kompletnie bezskuteczny w leczeniu pacjentów.
Ponadto, jeszcze jedną zaletą olejków aromatycznych jest łatwość, z którą są przyswajane przez organizm. Jest to związane z charakteryzującą je niską masą cząsteczkową przy jednoczesnym braku biegunowości.
To powoduje, że są łatwo przyswajalne zarówno drogą wewnętrzną (poprzez ich połykanie), jak i poprzez wdychanie lub stosowanie na skórę. Temu właśnie zawdzięczają wielką bioprzyswajalność.
Po wchłonięciu pozostają w organizmie przez około trzy dni, dopóki nie zostaną usunięte z moczem w 85% i ze stolcem w pozostałej części. W tym czasie związki olejków aromatycznych krążą we krwi, mogąc tym samym działać w swojej oryginalnej postaci lub poprzez metabolity, czyli związki chemiczne powstałe w wyniku ich przekształcenia.
Ze względu na to, że są często stosowane jako naturalne aromaty lub zapachy w przemyśle spożywczym i kosmetycznym, uboczne skutki ich działania są znane, zaś nietoksyczne olejki aromatyczne zostały opisane.
I wreszcie, w porównaniu z lekami syntetycznymi, olejki aromatyczne można łatwo i tanio wyprodukować, a na dodatek nie są one chronione żadnymi patentami.
Prowadzono liczne badania in vitro (w probówce) lub na gryzoniach (myszy, szczury i chomiki), aby zbadać działanie olejków aromatycznych na nowotwory.
W połączeniu z chemioterapią – zaobserwowano działanie antynowotworowe. Na przykład kombinacja geraniolu (ekstrakt z olejku aromatycznego) z 5-fluorouracylem (preparat stosowany w chemioterapii) zmniejsza o 53% objętość nowotworu jelita grubego u myszy, podczas gdy sama chemioterapia nie ma żadnego działania, zaś sam geraniol zmniejsza ją tylko o 26%1.
Kombinacja geraniolu z docetakselem – preparat stosowany w chemioterapii, niedawno zakazany we Francji w związku z serią zgonów w leczeniu raka piersi2 – zastosowana przez 38 dni zmniejsza objętość guzów trzustki (najbardziej śmiertelnych) o 70%, co stanowi przynajmniej trzykrotne zwiększenie skuteczności w porównaniu z grupą kontrolną3.
Najbardziej kompletny przegląd badań działania olejków aromatycznych na nowotwory został opublikowany w artykule zatytułowanym Anticancer Activities of Essential Oils Constituents and Synergy with Conventional Therapies: A Review, w czasopiśmie Phytotherapy Research, 16 maja 2014 r., przez francuski zespół CNRS (Państwowego Ośrodka Badań Naukowych we Francji) pod kierunkiem Jeana-Françoisa Lesgardsa z Uniwersytetu Aix-Marseille.
Opublikowano go w języku angielskim. Jest on absolutnie ekscytujący i dość łatwo zrozumiały, biorąc pod uwagę, że pisali go ludzie władający na co dzień językiem francuskim.
Szczegółowo opisuje on robiące dobre wrażenie działanie antynowotworowe związków terpenowych i aromatycznych występujących w olejkach aromatycznych obserwowane w dziesiątkach badań, skutkujące redukcją komórek guza (nowotworowych) często do 80%, a nawet do 100%. Autorzy podsumowują:
Mnóstwo badań sugeruje, że naturalne terpenoidy, jak np. limonen, należą do nowej klasy leków antynowotworowych mogących wywołać regres guza przy minimalnej toksyczności. Ponadto, liczne badania wykazały również, że terpenoidy występujące w olejkach aromatycznych mogą działać w synergii z chemioterapią konwencjonalną.
Trzeba jednak przyznać sprawiedliwie, że te wszystkie, tak obiecujące badania nie dotyczą, na chwilę obecną, człowieka.
Mowa tu o badaniach prowadzonych in vitro lub na gryzoniach. Ale jeśli chodzi o ludzi, badania kuleją.
Jest to związane z tym, że dawki stosowane w hodowlach komórkowych lub na zwierzętach są zbyt wysokie, by móc je stosować u człowieka. W badaniach skuteczności limonenu na gryzoniach mówi się o 1–10 g limonenu na kilogram masy ciała.
To ogromna ilość: człowiek ważący 70 kg musiałby wypijać lub w inny sposób wchłaniać ponad litr olejku aromatycznego dziennie, co jest całkowicie niemożliwe.
Może to także być związane z niezmiernie często spotykanym w medycynie problemem: człowiek po prostu nie reaguje tak jak gryzonie. Nasz układ odpornościowy i metabolizm różnią się, pomimo podobieństw na poziomie DNA. Substancja skuteczna w leczeniu nowotworów u myszy nie będzie w ogóle działała u człowieka.
Olejki aromatyczne nie są w tym przypadku wyjątkiem. Istnieją tysiące substancji zabijających wszystkie komórki nowotworowe, w badaniach prowadzonych w laboratorium, na hodowlach komórkowych lub na zwierzętach, jak np. kurkuma, tłumaczy Julien Venesson, redaktor naczelny „Naturalnie Zdrowym Być”. A mimo to, według mojej wiedzy, sama kurkuma podawana chorym na raka nigdy jeszcze nie pozwoliła osiągnąć regresu guza. I tak jest w przypadku niezliczonych roślin i przypraw.
Co zatem myśleć o stosowaniu olejków aromatycznych w leczeniu raka? Moim zdaniem, istnieje wystarczająco dużo zachęcających danych, by chcieć je zastosować w terapii uzupełniającej, ale oczywiście informując o tym swojego lekarza prowadzącego.
Choć póki co – nie ma zbyt wielu dowodów, nie możemy wykluczyć niczego na przyszłość, zwłaszcza jeśli chodzi o mieszanki olejków aromatycznych, co powoduje efekt zwielokrotnienia działania i synergii.
Trzeba mieć świadomość, że badania naukowe w tej dziedzinie dopiero raczkują. Złożoność zjawisk chemicznych, nieskończona różnorodność mieszanek i dawek, które można wyprodukować, powodują, że systematyczne badanie działania olejków aromatycznych jest bardzo trudne, a co dopiero mówić o różnorodności istniejących nowotworów, które, przypominam, różnią się od siebie w zależności od tkanki, z którą się stykają, stadium zaawansowania oraz szczególnych cech fizycznych, ale także osobowościowych, pacjenta.
Jedynym rozsądnym podejściem do tej bardzo szerokiej dziedziny leczenia, obiecującej, lecz równocześnie bardzo tajemniczej, jest otwartość i ostrożność eksperymentowania.
Zdrowia życzę,
Jean-Marc Dupuis
1) Carnesecchi i in., 2004.
2) Par précaution, l'Institut Curie suspend l'utilisation de docétaxel. http://www.francetvinfo.fr/sante/cancer/par-precaution-l-institut-curie-suspend-l-utilisation-de-docetaxel_2064115.html
3) Kim i in., 2011.
---
Aby zapisać się na bezpłatny newsletter wymagana jest akceptacja regulaminu oraz wyrażenie zgody na przetwarzanie danych.